Nalot na fugach epoksydowych...
Zacznę od tego, że po fugowaniu wszystko było ok. Do przeprowadzki chyba nie było tego natotu, bo zaraz szczota poszłaby w ruch. Od kilku dni obserwuję sobie ten biały/szary nalot na płytkach i obiecuję sobie że wkońcu wyczyszczę ten "brud".
ALE
TO NIE JEST NIESTETY KURZ TAK JAK MYŚLAŁAM
Najpierw poszła w ruch myjka parowa - nie pomogło. Nawiasem, przejechałam gres polerowany myjką i jest cud miód malina - zero smug i zero chemii.
Później wzięłam twardą szczotkę ryżową i zaczęłam te fugi szorować. NIC, to coś dalej jest na fugach. Akurat dzwonić szwagier męża, on kładł te fugi. Mówi że ostatnio właśnie zauważył ten nalot i on myśli że może to przez środek do mycia, może wchodzi w reakcję z fugą... Używam HG gres, tanie to nie było, do tej pory byłam zadowolona. Fugi wyglądają jak brudne po godzinie szorowania na kolanach :( oczywiście te brązowe bo z szarymi problemu nie ma... Póki co zaczęłam myć podłogę wodą z octem i płynem do naczyń. Szwagier powiedział, że po kilku myciach może dopiero to zniknąć... A co jeśli nie??
Ktoś może miał taki problem???